poniedziałek, 18 maja 2015

sosjerka

zeszłoroczna maciejka
czas płynie jakoś inaczej ("Nie mogę uwierzyć, że coś takiego powiedziałaś?"), jakby zgęstniał, mimo roztargnienia niektóre myśli kondensują się w tym temporalnym sosie, zwykle na chwilę (ulubiony zapach: maciejka - posadzić maciejkę, koniecznie), później szybko zapominam,  chyba rzeczywiście drobiazgi mogą wszystko zmienić ("To nie może być przyczyna naszego rozstania!"), nawet gdy wydaje się, że nic nie jest już możliwe (bo przecież może jest, tego się nigdy do końca nie wie), i właśnie.... nie rozumiem, czemu o tym pomyślałam ("Ale ja wiem, że nie zapomnę. Tak nie jest"); echa zupełnie odległych dialogów błąkają mi się po pamięci ("Tylko ciebie nie udało mi się nigdy do końca zmanipulować."), ale nie mogę się żadnego uchwycić, pewnie mam po prostu Alzheimera albo nie ma czego chwytać ("Nie wiem, o czym wtedy myślałem."), balsam o zapachu kawy ("Ten zapach... To brzoskwinie? Czym ty tak pachniesz?") okazuje się dziwnie ważny, choć nie jest, wiadomo ("Nigdy tak nie powiedziałem", "Powiedziałeś."; "Nie pamiętam"; "Ale ja pamiętam"), słowa-słoma
--------------------------------
Branoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz