sobota, 8 czerwca 2019

porzucone prezenty

koło śmietnika ktoś zostawił obraz, że niby wyrzuca, ale zarazem jego ustawienie sprawia, że obraz da się zauważyć, jest osobny, nie leży w koszu i gdyby ktoś jeszcze go chciał to może brać, bo czysty, bo niby wyrzucony, ale nie tak do końca, obejrzałam go sobie ze wszystkich stron, snując migawkowe domysły, kto komu i dlaczego go dał? kto i dlaczego się go pozbył? nie zabrałam, bo to zbyt cudza historia i nie mam na nią miejsca, ale to było ciekawe, bardzo ciekawe spotkanie z cudzością; ktoś miał zatem urodziny, myślę, że kobieta i może wkurzył ją ten napis, że niby jest zbyt interesowana, więc może to tylko nieudany prezent, a może przeciwnie - to był udany prezent, ale po czasie między nimi coś się zmieniło i nie dało się go zatrzymać, tego obrazu i tego chłopaka, więc wyrzuciła, z żalem, z niechęcią, bo nie do kontenera, ale tak delikatnie tuż obok, poza śmietniskiem, koło ściany, tam gdzie czysto, wyrzuciła, pozbyła się... bez przekonania, ale właśnie tak