sobota, 23 maja 2015

kim jestem, kiedy sadzę surfinie?

Kim jestem, kiedy sadzę surfinie? Starą babą nieuchronnie jestem, po prostu, bo pelasie (pelargonie) i surfinie to starsze panie mają na balkonach (moja babcia miała na okiennym parapecie) i dziś - snując się z godzinę chyba po Owocowej (po targu znaczy się) - mijałam te surfinie kilka razy chyba, zerkając na nie z pogardą, jako na kwiaty babciowe właśnie, ale... jedne zapamiętałam, bo takie piękne były (co ja na to mogę, że piękne!?), biało-fioletowe, ślicznie pachnące...., ale nie, olałam, minęłam. Aż w końcu jakaś para starszych ludzi pomstująca na innym kwiatowym stoisku: 
- No i nie ma surfinii, mówiłem ci, że tamte były ostatnie!!
- Ale jak nie ma, może dalej?...
- Ale już tam byliśmy, nie ma! (itd. itp....)
Wtrąciłam się i przekonałam (nie bez trudu, bo Pan ewidentnie bardzo chciał mieć rację, że te surfinie przegapione są i stracone zupełnie), że surfinie są i nawet pokierowałam ich, gdzie mają iść.... dzięki temu (przy okazji) uświadomiłam sobie, że ja również strasznie chcę tych cholernych surfinii, i co? i podreptałam pokonana, i kupiłam surfinie, posadziłam po powrocie do domu i mam. Jestem starszą kobietą, nie ma się co oszukiwać, zachwycają mnie surfinie..., jak kupię pelasie niech mnie ktoś litościwie dobije.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz