czwartek, 7 maja 2015

kruk Kurki

Jest taka marmurowa ławka w Starym Browarze, czarno-biała, a na niej kruk, jak Mała Mi była bardzo, bardzo mała, to uwielbiała macać tego kruka, chaotycznie i bez sensu (naparzała go i oblepiała czym popadnie i tyle), dlatego też długo był on dla mnie tylko kawałkiem obmacywanego twardego czegoś tam, chyba dlatego dopiero teraz niedawno będąc w Poznaniu tak naprawdę zobaczyłam tego kruka, ławkę i napis w dwukolorowym kamieniu, i nagle się okazuje, że ta tysiąc razy przemacywana ławka z krukiem to jest sztuka, że ma swego autora, swoje znaczenia i sensy, że to jest rzeźba tak w ogóle, wszystko to jakby mi dotąd umykało, tzn. nie tak do końca, ale był to plan mocno odległy, odnotowywany tylko na marginesie i to w dodatku ołówkiem; zatem zmiana optyki, jest, dokonane; "Konflikt między dobrem a złem jest chorobą umysłu" - czy faktycznie? kruk po stronie dobra? hm, czyli że mądrość? zupełnie nie chce mi się nad tym zastanawiać, ławka mi się podoba i tyle, i czasami właśnie to zupełnie przecież wystarcza.

Piotr Kurka "Kruk" 2005




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz