czwartek, 21 maja 2015

LAURKA bez okazji - Gosling od Daniela


Danielowi (który jest człowiekiem z moich innych czasów i innej rzeczywistości, a pomimo tego jest przecież także tu i teraz, co pozostaje swego rodzaju wydarzeniem dziwnym, niezwykłym i zwyczajnie fajnym) dziękuję za: wielką cierpliwość, za umiejętne irytacje, spokój i wyrozumiałość, i za to, że wyszedł na dobrych ludzi, pozostając jednak sobą, a jak już wyszedł to przyszedł, nie wiedzieć skąd i pisuje do mnie, zadając mi pytania niewygodne albo przynajmniej dociekliwe; i... dzięki szczególne za wysyłanie mi Pożaru w burdelu, który bawi mnie nieprzeciętnie ilekroć do niego wracam, a wracam często, także dziś, bardzo, bardzo i gęsto, często.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz