sobota, 13 sierpnia 2016

przepisywane z notatek - wakacyjna pocztówka, dzień 1

Od tygodnia nie tykam komputera, choć i zazwyczaj przesadnie go nie tykam, czyniłam jednak notatki z wakacyjnej podróży, toteż odtwarzam zapiski papierowe:

"Jechałam nad morze jak na drugi koniec świata, z psem, z Małą Mi, z lękiem przed morskimi prądami, które mogą porwać człowieka i nie oddać lub oddać zupełnie nie takiego, jakim być powinien, tak zaczynają się moje wielkie wyjazdowe wakacje, na które zupełnie mnie nie stać, ale cóż z tego? pogody może zupełnie nie być, ale.... nic to! Bałtyk to Bałtyk, lubię to nasze lodowate morze; po drodze okazuje się, że kwatery jednak nie mam, zatem w sumie jadę sobie nigdzie, a przecież się znajduje, jakoś, cudem prawie, i nagle wbrew wszelkim przeciwnościom jest tak, że na chwilę zamieszkam nad morzem, tak jak chciałam, będę kimś innym gdzieś indziej."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz