wtorek, 2 sierpnia 2016

bohater i renowator - babie lato

skrzynia na zabawki i wieszak - wyjściowy  kolor: ciemny brąz - poszarpany, wypłowiały, często i gęsto obtłuczony, trochę trzeba było porozkręcać, bo przed malowaniem drobne elementy sensowniej odkręcić, nono to sobie poodkręcałam, potem wygładziłam obtłuczenia, podreptałam do Casto i kupiłam farbę do drewna w kolorze babie lato (pachnącą, bo jestem kobietą i lubię jak mi farba ładnie pachnie) oraz stosowny wałeczek i... no kurczę (mimo obaw i wątpliwości - myślałam sobie: "Jak nie wyjdzie, to wywalę") moje stare nowe meble  wyglądają stylowo, i pomyśleć, że byłam bliska tego, żeby je wyrzucić bez malowania; co prawda rzecz była pracochłonna, dwie warstwy farby okazały się bezwzględnie konieczne (szczęśliwie farba okazała się nieprzeciętnie wydajna, miałam jej pół litra i sporo zostało), ale malowało się łatwo i przyjemnie, jestem zadowolona, dziwne te wakacje, stacjonarne jak już dawno nie, a mimo to inne, bo robię coś innego, zajmuję się czymś innym i podoba mi się (tymczasem A. jedzie do Portugalii, trochę mi żal, że z nią nie jadę, taki był plan jeszcze na początku lipca, zazdroszczę jej - wiadomo, ale pies.... nie zostawię słabego ciągle psa, no i wkrętarka też by tęskniła)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz