wtorek, 16 sierpnia 2016

dialogi rodzinne i oceanarium - pocztówka, dzień 4

Wrzaskliwa matka wyglądająca jak ojciec i jej potomek (na oko 9-, 10-letni) przyszli w dużej grupie przybyszy bezradnie przypełzłych nad morze, widać, że dopiero przyjechali i po prostu przyszli, wymięci jeszcze podróżą wyglądają jakby się zgubili. Trochę dorosłych, sporo rozbieganych, rozwrzeszczanych dzieci, bez koców, parawanów, ręczników, zabawek, bo po prostu przyszli i stoją, nie wiedzą, co zrobić z tym morzem, dzieci najchętniej wbiegłyby w fale, dorośli nie mają na siebie pomysłu, więc czają się do zdjęć, gadają o flagach, ratownikach, planach, zagadują brak pomysłu, przejechali nad morze, no to morze jest, ale nie bardzo wiadomo, co dalej. Trudno nie dosłyszeć dramatu rozgrywającego się na pierwszym planie:

Matka: - Zrobię ci zdjęcie! Tu stań!
Potomek (chaotycznie biegając): -Nie!!! Nie chcę zdjęć! Chcę do morza!
Matka: - Tylko jedno! (usiłuje ustawić syna żelazną ręką, co udaje się na jakieś 3 sekundy) no już uśmiechnij się! Albo wracamy do pokoju...
Potomek (nadal zasuwa między matką a falami, zrzuca ciuchy): -Nie!! Ja nie chcę wracać!! Chcę do morza!! (idzie zakosami coraz bardziej do morza)
Matka: - Stój!! No już, tu stań, tylko jedno, uśmiechnij się! (usiłuje nadążyć z aparatem za dzieckiem)
Potomek: (wrzeszczy) - Nie!! Nie chcę!!! Nie rób mi!!!
Matka (mściwym tonem): - Cicho bądź!! Morzowi robię, a nie Tobie!!

*****************
Tak jak rok temu wybrałyśmy się do oceanarium. Podobało nam się pomimo nikłych rozmiarów i tłoku, w końcu ładne te rybki są i już. Można się pogapić, pogadać, pouczyć. Dziś jest chłodniej i słońce się schowało, plażowicze jednak uparcie plażują zakopani w ręcznikach i kocach. Morze rzuca falami i wiatrem. Podoba mi się szum i moja przesiąknięta solą opalenizna, która pojawia się jakby znikąd. Lubię iść brzegiem i patrzeć na moje stopy i na fale albo tylko siedzieć i gapić się, co okazuje się wystarczającym zajęciem. Sporo jest tutaj rzeczy, które lubię. Myślę, że mogłabym tu zacumować na dłużej. Pościerać stopy o piach łażąc brzegiem. Przejść słonym posmakiem tutejszego powietrza. Mogłabym tak więcej i dłużej. Mogłabym bardziej.









2 komentarze:

  1. Chyba poznaję po zawartości Oceanarium, gdzie się dzieje akcja :) Też tam byłam w tym roku, dwa tygodnie, a chciałabym dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  2. aby rozwiać dramatyczne wątpliwości ;) - Rewal to był

    OdpowiedzUsuń