środa, 17 sierpnia 2016

klasyczny melodramat - pocztówka, dzień 5

Dziś wszystko się nam rozłaziło, pogoda, plany, zamierzenia, po prostu dzień przeciekający przez place, nie pozostało nic innego, jak postawić na klasyczne rozwiązane i uwieńczenie całości - nadmorski zachód słońca, tego nie da się spieprzyć, to nie może się nie udać, niby scena jak tani melodramat, niby totalna klasyka, wręcz klisza z klisz, a przecież jakoś tak się milknie, bo jest pięknie i nic człowieka przed tym nie ratuje, gapią się ludzie, ciszej gadają, kiedy im się słońce w morzu topi, na chwilę jest bajkowo i inaczej. Na moment każdy jest swoim własnym wymarzeniem i wszystko się może zdarzyć. Przyjemnie ulegać takiemu nastrojowi i zachwycać się, kiedy nikt nie patrzy. Kiedy nikt się nikomu nie przygląda.






1 komentarz: