piątek, 5 sierpnia 2016

(po)darowane (street art, cz. 34)

Tomek wciągnął się w śledzenie zielonogórskich miśków i dostałam kilka w prezencie, zatem: oto są, trochę "niemoje", ale... darowanemu koniowi... itp. - miśki z okolic Zielonej Strzały, faktycznie tam nie bywam, jest mi tam nie po drodze zupełnie [tymczasem: miałam dziś ambitny zamiar iść do kina, ale zabrakło mi... ambicji, cały dzień oglądałam stare sezony "Przyjaciół", popijałam białe wino, sprzątałam po remoncie, selekcjonując bez litości rzeczy do wyrzucenia i do pozostawienia, sporo wyrzuciłam, niemało zostało - piszę z miejsca, w którym nic się nie dzieje]













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz