wtorek, 29 września 2015

zmiana dekoracji ("Edward i Bóg" Kundery)

okazało się nagle, że wyskrobałam trochę czasu, zatem ukradkowo i szybko trochę czytam, trochę myślę, trochę gadam z kim się da i właśnie mam takie poczucie, że krajobraz mi się zauważalnie zmienił, trudno powiedzieć na co się zmienił, może na gorsze? tak oczywiście może być, ale może wcale nie? więc może właśnie migotliwość scenerii jest jakąś odpowiedzią na moją emocjonalną destabilizację, bo przecież trochę jest przykro, trochę jest trudno, trochę się cierpi z powodu zmian, gdy każda z nich wydaje się przede wszystkim stratą, rumowiskiem dymiących zgliszcz, na którym stoi się w pełnej dezorientacji; a jednak stoisz, a nie leżysz, przeżywasz i trwasz - myślę o sobie z dystansu tak odległego, że sama sobie umykam

M. Kundera "Edward i Bóg"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz