środa, 16 września 2015

poetyka gwizdka

Czasami nikt mnie nie słyszy, być może bez złych intencji, ale jednak - nie słyszy i nie słucha,  bo prawem stada jest zaszumieć i zagłuszyć wołającego na puszczy, i oczywiście, że tak, oczywiście mogłabym się wściec, podpalić połowę świata, a resztę utopić w terrorze, mogłabym zapluć się jadem, okopać zasiekami i być może byłoby to nadspodziewanie łatwe, być może kuszące, ale czemu? ale w sumie dlaczego? zawahałam się i efekt jest taki, że kupiłam gwizdek, dam szansę sobie i przeciwnikowi uwięzionemu za szkolną ławą, żebyśmy się dogadali jak na meczu, poprzez gwizdki, kartki, umowne znaki... fair play? no własnie fair play, tak! ciekawe, czy to zadziała?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz