niedziela, 20 września 2015

rude koty

na murku siedzi rudy kot i gapi się, nie ucieka chociaż idę,
a przecież ewidentnie dziki
Spotykam rude koty, rude, rude całkowicie, stoją i gapią się na mnie, pewnie wszystko już wiedzą, koty to plotkarze, a Mała Mi spotyka czarne koty, mówi, że za nią łażą, co jest bardzo możliwe, pewnie się zorientowały, jak bardzo Mała Mi chce powiększyć kocią populację w naszym domostwie; tymczasem dni mijają ponad moimi wątpliwościami, czekam na wydarzenia, które są tylko tworem mojej imaginacji, łażę jak błędna, bo chyba za mocno osadziłam się w wyobrażeniach i alternatywnych opcjach, i to nie tak, że płynę pod prąd, raczej wyszłam z wody i patrzę zupełnie w innym kierunku niż pobliska rzeka, myślę o czymś innym, jestem gdzieś indziej, jesień, totalna, na całego, jesień bez żadnego ostrzeżenia trwa i rozwarstwia mi rzeczywistość; Marta pytała "Właśnie, tak się zastanawiałam, co ty z tego masz?", niby wszystko, niby nic, jak zwykle, wiadomo; A. mówi, że jestem nieobecna, jakbym ciągle była gdzieś indziej i ma sporo racji, jestem, tylko nie wiem, gdzie to jest; nałogowo oglądam kolejne ekranizacje "Perswazji" i nie mam ochoty przestać, poza tym dawno nie przeczytałam nic interesującego, pewnie tylko marudzę, ale faktycznie nic mnie nie porywa, i jeszcze te rude koty, na serio, wszędzie je mijam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz