czwartek, 3 września 2015

rozbiegania

z ludźmi biegam, po nocy, bo chłodno, bo po pracy, bo tak, wszystko się rozmazuje, mimochodem poznaję ulice miasta kompletnie mi dotąd obce, oczywiście kolano boli cały czas po Krośnie, przeprosiłam się ze ściągaczem i Ketonalem, jakoś daję radę, ludzie mnie mijają, czasami ja ich mijam - typowo, czasami nie wiem, czy ja to wszystko lubię, za czym tak naprawdę biegnę, co gonię, po co mi w sumie to wszystko, cały ten ból i wysiłek, na co przetrawia się ten upór; rzecz niezwykła, wygrałam nagrodę w losowaniu pobiegowym, ja - zawodowy antywygrywacz wszelkich losowań, teraz kombinuję, komu oddać nagrodę (voucher do Everest Fitness)? słabo sobie radzę z nagrodami...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz