sobota, 19 września 2015

dziewczynka Boznańskiej

Daniel przypomniał mi o Boznańskiej (dzięki) i dziś w tych żałosnych kilku chwilach, które mam wyskrobane z dnia, oglądam obrazy, oczywiście gdzie nie zajrzeć "Dziewczynka z chryzantemami", zawsze tak samo hipnotyzująca i nieobecna, i nieodmiennie mnie ciekawi, kim było to dziwne dziecko, tym bardziej że wydaje mi się, że Boznańska namalowała tę dziewczynkę jeszcze kilka razy, może to tylko kreacja, specyfika malarki, ale jestem prawie pewna, że na przynajmniej trzech innych obrazach widzę tę samą twarz, te same oczy (jeśli wierzyć jednemu z obrazów odziedziczone chyba po matce), tę samą histeryczną nadwrażliwość i coraz mocniej splecione palce. Oczywiście dzieci u Boznańskiej zawsze takie jakieś smutne, delikatne, efemeryczne, ale chryzantemowa dziewczynka jest specyficzna, bo pomimo swej subtelności wydaje się ekstremalnie wyrazista, prawie drapieżna, musiała sobie gdzieś tam żyć, istnieć, być, musiała zwracać uwagę. Pewnie zresztą ktoś to już wie, bo zbadał, tylko może się nie dzieli wiedzą, a może ja nigdy się nie doszperałam? Spojrzenie jak dwie plamy atramentu, jak ma nie zachwycać, kiedy zachwyca. Chciałabym wiedzieć o niej wszystko albo chociaż cokolwiek.

Dziewczynka z chryzantemami

Dziewczynka z chusteczką

Studium kobiety z dziewczynką

Srebrzysta dziewczynka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz