środa, 9 września 2015

"Napisz jak w życiu umierasz" - list bez adresata

A właśnie, że wcale a wcale nie mam depresji! grzebię w poezjach, w celu zadręczenia nimi dzieci i trochę, żeby ruszyć z teatrem, na który nie mam pomysłu, tak zupełnie nie mam, i właśnie ta Lipska, chyba mało doceniania przez szerszą publikę, a przecież taka ciekawa poetka, zwłaszcza w chłodniejsze dni. Czytam i myślę, pokazać małym dzieciom czy nie? i którym ewentualnie, czy małe dzieci zrozumieją przerażający urok frazy "Napisz jak w życiu umierasz"? bo ja przecież odkryłam ten wiersza tak dawno, że też malutka byłam jeszcze i od razu mi się wypaliło, pod skórką, pod mózgiem, gdzieś tam, tak, że nie do usunięcia. Kiedy byłam bardzo młoda, czytałam ten list i zastanawiałam się, do kogo mogłabym, do kogo chciałabym napisać coś takiego, gdy będę staruszką lub gdy będę po prostu dorosła. Nadal nie wiem. Pogoda mi nie sprzyja.

"List" E. Lipska

Kiedy umrę napisz mi list.
Długi list - jak świat nieobeszły.
Napisz jak w życiu umierasz. Jak poetom
zbiory wierszy tego lata przeszły.

Jak otwierasz widoki przez okno.
Czy zapinasz na wietrze płaszcz.
I czy rzeki w deszczu jeszcze mokną
albo suche płyną odwrotnie.

I czy dalej się dziwisz że poeta W
pisze tak bardzo podobnie jak poeta A.
I że pan w czerwonej koszuli lubi z tobą mówić.
I że dwa dodać dwa też równa się dwa.

Napisz jak chodzisz teraz:
ostrożniej? bardziej smutno? czy w berecie?
Napisz jak w życiu umierasz.
Na list twój czekam. Wiesz przecież.

A jeśli będę umiała
odpiszę ci i przez sen podam.
Albo przyjdę. Tak bardzo bym chciała.
Ale nie wiem jaka będzie pogoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz