piątek, 5 czerwca 2015

pole walki o próżnię (Houellebecq)

Chciałabym tylko powiedzieć, że lubię bezlitosną dosadność M. Houellebecq, nawet jeżeli bywa ona przytłaczająca. Cały ten cynizm i zdystansowanie do świata i ludzi, jakby oglądało się wszystko z jakiejś wciśniętej w mały, czarny, brudnawy kąt loży szyderców też jest mi dość bliski, co oczywiście nie jest żadnym powodem do dumy, raczej się tego trochę wstydzę, tymczasem Houellebecq wcale, on właśnie nie i to także jest ok. Widzenie świata, stan psyche współczesnego człowieka, poziom jego osobności, który jest totalny - nie ma w tym ani grama optymizmu, a jednak jest to wszystko prawdziwe i nie mogę powiedzieć, że nie wiem lub nie rozumiem, co chce się mi w tej książce powiedzieć - wiem i rozumiem. Pustka i niepokój graniczący z pewnością, że poza nią nic nie ma, życie bez wydarzeń, na które się już nie czeka, próżnia i nuda, z którymi się godzisz i które stają się treścią twojego życia i jeszcze ten styl, chłodne konstatacje, raczej orzekanie niż opowiadanie, pełna neutralność nawet w najbardziej osobistych wyznaniach. I wszystko to jakoś gra razem - boleśnie przekonująca prawda o tu i teraz. Nie dla ludzi w kryzysie, nie dla ludzi z depresją, chociaż może i nie, może własnie to jest dla nich? Mocna rzecz ten Houellebecq. 
Jego pisanie przypomina mi sposób patrzenia na świat i to jak zawsze mówi do mnie Marcin, muszę mu o tym kiedyś powiedzieć, może znalazłby swoją bratnią duszę w tej kryzysowej narracji?

"Poszerzenie pola walki" Michel Houellebecq
"Poszerzenie pola walki" Michel Houellebecq


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz