niedziela, 9 listopada 2014

street art, cz.11 - kolejna rozdzielnia

Trochę letnich barw w środku listopada. Zupełnie na poważnie powiało mi słońcem po nastrojach, co jest bezcenne o tej porze roku, przy tej aurze (mgła, buro, szaro, wilgotno, obleśnie itp.), potwierdzam zatem bezcenność streetartowych dzieł w moim bezpośrednim, codziennym, osobistym doświadczeniu. Deszcz siąpił, a ja na tej plaży, wszystko możliwe, wszystko pomarańczowo-żółte.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz