niedziela, 23 listopada 2014

podarunki (Theodor Kittelsen)

Bartek, człowiek o subtelnej wielowymiarowej osobowości spektakularnej jak gotycka katedra, świetna postać, rok temu wyjaśniał mi, co to znaczy być asatryjczykiem, a teraz rzucił we mnie Kittelsenem, którego kompletnie nie znałam (nadal jeszcze nie wiem, czy mi się podoba generalnie, więc wybrałam obrazki, które podobają mi się indywidualnie), nauczyłam się czegoś nowego. Przyjemna rzecz.
Znowu Skandynawia, mitologia, bajkowość. Pozytywna nierzeczywistość czy może raczej alternatywna rzeczywistość. Warto dodać, że te rysunki pochodzą z drugiej połowy XIX wieku, i że to w większości ilustracje, a nie galeryjne monumentalne dzieła sztuki. Mimo pewnej naiwności i prostych przekazów, jest to jednak przecież sztuka. Faktycznie uwodzi mnie jej magia. Gapię się. I widzę. Brzydota pozbawiona zła. Tajemnica bez strachu. Metafizyczny fundament świata.

Troll

Grudzień

Duchy Dziadów i bogowie wód strzegą trudnego przejścia nad przepaścią u wodospadu

Zielony troll


Duchy pomocnicze

Jesień

Wyprawa

Nocnica

Męcica

Przebudzenie smoka

Kvitebjorn Kong Valemon


Szyszymor


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz