niedziela, 24 lipca 2016

"wakacje" - definicja

Na balkonie zakwitł mi pachnący groszek. 
Czas mija mi z nieznośną, niewytłumaczalną lekkością, nie chce mi się z nikim gadać, w cichości i nieznaczności powoli i zupełnie samodzielnie remontuję dom, zagrzebałam się w sobie i odpoczywam od wszystkiego, snuję się po domu, czytam, opiekuję się psem, spaceruję, obiady jadam na mieście, słucham muzyki, ale często też siedzę w ciszy i jest to przyjemne, wysypiam się, przede wszystkim prawie nic nie muszę, a jako że z wakacyjnych wyjazdów póki co nici, pozwalam sobie na totalne domatorstw i pustelnictwo, spotkałam się oczywiście z dziewczynami... no tak... ale tylko raz, nie wiem czemu wydawało mi się,że powinnam w wakacje gdzieś wyjechać, żeby odpocząć, że powinnam znaleźć jakieś fajne miejsce, bo nagle okazało się, że to fajne miejsce jest tutaj, gdzie jestem i da się w nim odpoczywać; poza tym przebiegłam dziś ponad 19 kilometrów, bez kontuzji i bez zarzynania się [Bartek powiedział mi kiedyś, że nie ma takich problemów czy rozterek, których nie da się rozwiązać w czasie kilkunastokilometrowego biegu, jeśli jednak w tym czasie nie rozwiążesz problemu to znaczy, że się nie da, muszę przyznać, że miał sporo racji].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz