sobota, 16 lipca 2016

co się stało z Noorą Noor?

Basen - pizza - kawa - książka - muzyka - godzina ćwiczeń - film o Miminkach: to moja sekwencja czynności kluczowych na dziś. A w międzyczasie... usiłowałam wyśledzić, co się stało z chyba mało znaną w Polsce somalijską wokalistką soulową, która wydawała płyty w Norwegii - Noorą Noor, ale chyba słaba jestem w internetowych śledztwach, bo nic nie ustaliłam ciekawego, rok temu miała wydać album, a tymczasem cicho sza, nic nie wiadomo, pewnie po prostu rzuciła  w diabły karierę i przedzieranie się przez muzyczny rynek, trochę szkoda jednak, słuchałam sobie dziś jej ostatniej płyty z 2009 roku "Soul deep", która jest po prostu świetna, taka nawet retro w brzmieniu, w najlepszym sensie tego słowa i kojarzy mi się ze ścieżką dźwiękową do bardzo popularnego kiedyś serialu "Ally McBeal" i Vondą Shepard, która grała w nim pianistkę barową (oj, jak to było dawno... lubiłyśmy z dziewczynami ten serial na studiach i potem, się śledziło losy Ally, się płakało, się śmiało i inne takie...).... i... nie wiedzieć jak i kiedy zrobił się z tego dzień oglądania się za siebie, a przecież po trzech dobach deszczu wyszło słońce i pies ma się lepiej, tak trochę, ale lepiej, a przecież wreszcie się wyspałam i kupiłam sobie nową przepiękną sukienkę na lato, której pozwalam się marnować w szafie. Dziwne to lato, dziwne te wakacje, jakiś taki wykolejony, niewylęgający się, niepokojący czas i straszne rzeczy się dzieją na świecie, i myślę o nich, i myślę o kiedyś, i myślę o Noorze Noor.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz