piątek, 17 kwietnia 2015

prawie zapomniana rocznica zielonogórska


6 lat temu przyjechałam pierwszy raz do Zielonej Góry i od razu, od tego pierwszego dnia, od pierwszej chwili, gdy wysiadłam z autobusu wiedziałam na pewno, że muszę tu zostać, spakować całe tamto poprzednie życie i zostać tutaj, w tym mieście, bez cienia wątpliwości (choć w z wielkim strachem), był to jeden z nielicznych momentów w moim życiu, kiedy miałam pewność i pomimo wszystkiego, co wydarzyło się potem, a co nie zawsze przypominało happy end, nie żałuję niczego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz