Marszobiegiem lub biegomarszem (auć, auć, auć) potruchtałam niebieskim szlakiem do wiaduktu, więc nie za daleko, ale (auć, auć, auć) zwyczajnie boję się przeciążyć kolana, jak będę się dalej ślimaczyć i oszczędzać, to może się pogoją jakoś czy coś albo chociaż przestaną strzelać (auć, auć, auć), zatrzymałam się na zdjęcia, które w tym miejscu zazwyczaj odkłada się na później, bo przecież jeszcze tu wrócę, tym razem przystanęłam, zrobiłam i są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz