piątek, 3 kwietnia 2015

"hole in my head"

I kiedy tego słucham, to słucham aż do trzasku bębenków i biegnę naprawdę, i nic nie słyszę, tylko siebie i Florence, biegnę, ale nie uciekam, wszystko jest idealnie w moim tempie, każda fraza i słowo, każda myśl, ale teraz choruję i nie mogę biec, za duże ryzyko, że po najdalej kilometrze radośnie wyplułabym płuca, więc słucham w domu (być może nienawiść sąsiadów się wzmaga gdzieś tam w tle), wszystko to jednak dlatego, że wiem prawie na pewno, że czasami nic nie da się naprawić, że tylko czas ma zawsze czas, ale nie my, którzy jesteśmy w nim uwięzieni. 
Jest też taka miejscowość w górach, widziałam ją i śliczny drewniany domek wśród drzew i trawy, mijałam ją wiele razy, chodząc po górach, taka mała wioska zgubiona wśród szlaków, myślę o niej dziś, choć wcale nie chcę. Zakopać się, bo czemu nie? W wiosce, której nazwy nike nie zna i nie pamięta. Idealnie.


"You are the hole in my head
You are the space in my bed
You are the silence in between what I thought
And what I said (...)
You can’t choose what stays and what fades away
And I’d do anything to make you stay 
No light, no light, no light
Tell me what you want me to say
Through the crowds I was crying out and
In your place there were a thousand other faces (...)
Tell me what you want me to say
But would you leave me,
If I told you what I’ve done?
(And would you leave me,
If I’ve tould what I’ve become?)
Cause’ it’s so easy,
To say it to crowd
But it’s so hard, my love,
To say it to you aloud"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz