piątek, 10 kwietnia 2015

pomacani "Nierozpoznani" Abakanowicz

Zabrałam dzieci na wycieczkę do Poznania i zmusiłam do marszu (wśród jęków i marudzeń... "daleko jeszcze? ale jak daleko? i czy to jeszcze daleko...") przez miasto w celu obejrzenia abakanów. Lubię tę rzeźbę i nie wiedziałam jej od lat. Jest trochę upiorna, ale przyciąga, intryguje, i trochę jest tak, że bardzo chce się stanąć między tymi postaciami, wejść pomiędzy, zniknąć i oczywiście wchodzisz, znikasz - i nagle rzeczywiście nikt nas nie zna i nikt nic o nas nie wie, czy raczej nikt mnie nie zna, nikt nic o mnie nie wie (oczywiście czytam to zbyt personalnie, ale czemu nie?). Słońce, abakany, muzeum - udany dzień.

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz