środa, 4 czerwca 2014

KEEP IT REAL

Dbam o próżnię, o zauważanie dziania się, wierząc, że bez chwili pustki na przetasowanie mózgowych kart rozpaść się może tożsamość, oczywiście chorując najpierw na cokolwiek; zatem robię nic, zezwalam na cichą nudę, nierzadko z wysiłkiem, bo wiadomo, że na takie piękne nic czasu nie ma jakby szczególnie; myślę aż mnie boli, podlewam winem patrzenie w sufit, ufając, że jednak się nie rozklekocze, trzeszcząc i skowycząc, pewnego dnia, moja giętka mglista osobowość i zdolność bycia wszędzie;

***
Codziennie mijam napis "keep it real", przyciąga mnie jego wieloznaczność/jednoznaczność.... jeśli zapominam, nie umiem go nie zauważyć i codziennie wracam do tej myśli, że własnie tak... bezwzględna konieczność próżni, żeby zachować własny wzrok...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz