Zawsze mimowolnie kiełkuje we mnie to samo irracjonalne oczekiwanie, że będą żyli długo i szczęśliwie, że ona zostanie lub chociaż nie zniknie, niestety myślenie życzeniowe ma nikłą moc zmiany rzeczywistości... niby, a może wcale nie? ulotny wdzięk nieosiągalnego i ten teatrzyk dłoni i gestów... przepiękny Cybulski, także to, że od początku wiadomo: to się nie może udać, ale ma się nadzieję, że się uda; cała ta rzeczywistość - zupełnie nie do zaakceptowania bez stosownej ilości czerwonego wina, ale i tak ładna; intymna rozmowa przez kraty zamkniętej furtki, w dodatku nie twarzą w twarz, a mimo to szczera, prawdziwa - estetycznie ekscytuje mnie to wręcz niezdrowo...
"To nieistnienie jest najpiękniejszą rzeczą,
jaką ci mogę ofiarować."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz