niedziela, 19 lipca 2015

od istnego światowania do przezwiecznego mrzenia (Twardoch "Wieczny Grunwald")

Wow..... Twardoch jest niesamowity, zwyczajnie stałam się fanką, taką co to piszczy i macha stanikiem (niemalże), "Wieczny Grunwald" to prowokacyjne ujęcie historii, ale i jednostkowego życia i umierania, jakiego nie było, nawet nie wiem, z czym tę książkę mogłabym zestawić lub porównać, może trochę Parnicki, by tu pasował, bo rozmach, fantazja, moc wizji podobna, ale to rzeczywiście jest coś nowego, i jest to zdecydowanie najbardziej niezwykła, mroczna, intelektualnie wręcz wyrafinowana historiozofia, jaką można sobie wyobrazić..., i tak jak lubię znowu przestrzeń wygrywa, znowu okazuje się bardziej stabilna, osadzona niż czas (który ma miriady wariantów, ale niczego nie zmienia), do tego genialny portret psychologiczny głównego bohatera, wszechczłowieka, Wszechpaszka, mocno zindywidualizowany, emocjonalnie dramatyczny i prawdziwy, po prostu prawdziwy; nic więcej nie powiem (zresztą nie da się no, trzeba przeczytać, nikt tego zamiast Twardocha nie opowie, nie odda), nie warto też ryzykować nieudolnych spoilerów. Świetna, bardzo dobrze napisana rzecz, jestem pod wielkim wrażeniem.

Szczepan Twardoch "Wieczny Grunwald"
***********

Szczepan Twardoch "Wieczny Grunwald"
Szczepan Twardoch "Wieczny Grunwald"
 ***********

Szczepan Twardoch "Wieczny Grunwald"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz