boczna uliczka łatwa do namierzenia, stąd zwykle ostentacyjnie mijana, bo przecież zawsze jeszcze tam zdążę, jednakże, gdyby okazało się w końcu (na końcu?), że nie zdążyłam? w obawie przed tą myślą ostrzelałam absyntowe ściany, oczywiście jak zawsze biegnąc gdzieś indziej i do czegoś innego; teraz chwilowo mam poczucie, że nadążam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz