piątek, 23 maja 2014

Robert Bly - nie tylko dla mężczyzn



Kolejny raz czytam "Żelaznego Jana" Roberta Bly, świetna rzecz, zupełnie na serio uważam, że każdy mężczyzna niezależnie od nacji i orientacji, powinien to przeczytać. I chyba nie ma takiego odbiorcy, który nie wyniósłby z tej lektury jakiejś cennej wiedzy o sobie samym, która może - jeśli nie naprawić - to na pewno korzystnie zmienić jego samoświadomość. Gdybym miała syna, byłaby to jego lektura obowiązkowa, a tak tylko czasami podsuwam różnym chłopakom pod nos tego "Żelaznego Jana".
Ostatecznie ciężko być mężczyzną, możne nawet obecnie ciężej niż kiedykolwiek dotąd, łatwo o tym zapomnieć wśród feministycznych dyskusji, które umocniły kobiety, ale mężczyznę zostawiły na pastwę migotliwie i dynamicznie zmieniającej się kultury oraz zdestabilizowanych relacji społecznych.
Oczywiście książka Bly to także dobra lektura dla kobiet, opowieść o tożsamości ludzkiej w ogóle i o czyhających na nią zagrożeniach (a może tylko wyzwaniach po prostu). Zmienia też sposób postrzegania mężczyzn i co tu dużo gadać, trochę uczy, jak im nie utrudniać i nie dorzucać....  Ostatnio podsuwam ją więc również kobietom, zwłaszcza tym, które mają synów, w końcu i ja dostałam ją z polecenia dziewczyny, która wychowała dwóch chłopców i świetnie sobie poradziła.


----------------------------------------------------------------------------------
Zważ, podróżniku, bo nie znajdziesz drogi,
a jedynie ślady wiatru na morzu. (A. Machado)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz