niedziela, 11 maja 2014

kobiety, których nie widać


Moja mama ma urodziny (od wielu lat 18te, no... góra 30te;) ), a ten fragment jednego z moich ulubionych filmów (adaptacji jednej z ulubionych książek) jest o niej. Zawsze była piękna, a ja zawsze byłam córką olśniewającej, pełnej wdzięku kobiety i byłam z niej dumna (najśliczniejsza mama na zebraniach rodziców - bezdyskusyjnie) i nawet odkrycie, że nigdy jej w tym względzie nie dorównam, nie zmniejszyło mojego podziwu ani przywiązania. Dziś wiem także, że pozostawała niewidzialna dla większości ludzi, może nawet dla wszystkich, także dla mnie, choć chyba nikt nie zna jej lepiej niż ja. Teraz, kiedy z powodu wieku i niszczącego działania czasu jej wygląd nie odwraca już tak uwagi od niej samej, wydaje mi się, że niewidzialność się utrzymała, choć nie do końca rozumiem dlaczego. Uroda jak czapka niewidka - inspirujący motyw do opowieści i ich reinterpretacji. Niewidzialne kobiety....

"We never actually see the person. (...) We`re so dazzled by the outside, we never make it inside."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz