środa, 21 maja 2014

list z podróży "Pociągiem"

Tej nocy znowu jechałam "Pociągiem". Pasażerowie pootwierali się przede mną jak pogruchotane kości. Widoki - pięknie oszczędne, ale przejmujące i ekstremalnie wyraziste. Zatęskniłam za szumem morza i dałam się opętać hipnotycznej mocy ciągle powracającej melodii z "Moonray" (oczywiście będę ją nieudolnie próbowała nucić przez cały dzień...). Uwodzi mnie i dotyka ta podróż za każdym razem: kameralność i intymność kontaktów; sens znikomych gestów, także tych, które zawisły w próżni; przykuwająca siła niby powierzchownych relacji, sugestii i wszystkich tych słów, które nie padły. Gapię się przez okno, bez przerwy.


"-Właściwie powinna się pani mnie bać. Boi się pani?
-Chyba nie..."
---------------------------------------------------------------------
"Mojego uczucia potrzebował tylko po to, żeby się w nim przeglądać jak w lustrze. (...) Nikt nie chce kochać, wszyscy chcą być kochani."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz