E.E. Schmitt "Ulisses z Bagdadu" |
Towarzyszy mi wewnętrzny harmider, wielogłos równoległych rozważań i samowyzwalaczy dyskusji na granicy schizofrenii. Bałagan i chaos. Średnio przyjemna dodekafonia, którą chętnie zastąpiłabym chwilą bezmyślności i całkowitego skretynienia. Chwilowo się nie da. Prawie śmiertelna dawka ludzkiego towarzystwa i mam hałas.
Falowanie i zmienność.
Mam za mało oczu i rąk.
Mam za mało oczu i rąk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz