wtorek, 10 maja 2016

portrety i nowiny (street art, cz.31)

trochę jak kwiaty na wiosnę wykwitły nowe dzieła - nowe często malowane na starych i kiedy je widzę, to zawsze jakoś się ciesze, że tamte stare gdzieś mam zachowane, bo przecież poza moimi zdjęciami pewnie już nie istnieją; duża część uroku tej sztuki polega na jej efemeryczności i to jest coś znacznie więcej niż ulotność impresjonizmu, to bardziej nieuchronność losu i zawsze w końcu przychodzącej zmiany, która po prostu pojawia się, by niszczyć i tworzyć











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz