trochę jak kwiaty na wiosnę wykwitły nowe dzieła - nowe często malowane na starych i kiedy je widzę, to zawsze jakoś się ciesze, że tamte stare gdzieś mam zachowane, bo przecież poza moimi zdjęciami pewnie już nie istnieją; duża część uroku tej sztuki polega na jej efemeryczności i to jest coś znacznie więcej niż ulotność impresjonizmu, to bardziej nieuchronność losu i zawsze w końcu przychodzącej zmiany, która po prostu pojawia się, by niszczyć i tworzyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz