czwartek, 26 maja 2016

"Jestem szczęśliwa, nie możesz tego znieść?" ("Nienasyceni")

Byłam w kinie.... dwie godziny... w sumie nieźle się to oglądało, Ralph Fiennes zaskakujący i inny niż zwykle, ponadprzeciętnie ekstrawertyczny, nachalny, aktorsko rzeczywiście dobry, Tilda to Tilda - wiadomo, postać nieprzeciętna... i choć dyskretniejsza, bardziej wyważona była kreowana przez nią postać, to oczywiście mnie przyciągnęła bardziej właśnie ona, jako osobowość i jako rola; cała fabuła raczej z gatunku wymagających od widza umysłowego wysiłku, sporo emocjonalnych gierek, podtekstów, nieoczywistości, od początku do końca ktoś tu z kimś pogrywa, wręcz każdy z każdym pogrywa - subtelnie i nie wprost przez większość czasu, wszyscy robią dobrą minę do złej gry, wiją się udając, że nic się nie dzieje, choć ciągle się dzieje aż zbyt wiele, spojrzenia, gesty, sugestie, skryte intencje, niedopowiedzenia, a czasami brutalność i bezkompromisowe okrucieństwo - nieźle, klimatem przypomniało mi to "Basen" Ozona, do tego ładne plenery, kamera, która pokazuje detale, drobiazgi w ruchu aktorów, paruje z tego nieco dekadencki klimat - w dobrym, a nie kiczowatym sensie tego słowa; nie jest to zdecydowanie prosta opowieść o miłości, nie jest to nawet melodramat, ale jest to wiarygodna opowieść o emocjach w ogóle, opowieść o kłamstwie także, o małych i wielkich zbrodniach; drobne reminiscencje z przeszłości sporo wnoszą, ale wydają się rozsiane nierównomiernie i szatkują kompozycję trochę bez ładu i składu, myślę, że można było zrobić ich ciut więcej i rozłożyć je lepiej, za to podobała mi się muzyka jako nieprzypadkowy współtwórca emocjonalnej temperatury, zwiastun dobra i zła, w sumie film bardzo teatralny, sztuka rozpisana na 4 ekstremalne osobowości, ciekawy spektakl


-Nie wiesz, ile razy ją uratowałem.
-Ja uratowałem ją przed tobą-
-Dałem ci ją!
-Jesteś obsceniczny!
-Wszyscy jesteśmy obsceniczni. O to właśnie chodzi. Mimo tego kochamy się, to właśnie jest miłość.
-Tak... czekałem tylko aż wyjedziesz z czymś takim... Miłość!

******

-Lubisz patrzeć na cierpienie innych? Taką chcesz być kobietą?
-Chcę tylko, żeby mnie zostawiono w spokoju. To co innego.
- Nie. To jest to samo!!!
-Nie daj się wyprowadzać z równowagi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz