niedziela, 4 października 2015

jesienią przez las

Zabrałam najprawdziwszego i najlojalniejszego z przyjaciół, czyli psa, na długi spacer przez las, przez jesień, dobrze nam to obu zrobiło, dokulałyśmy się aż na Winobranie w Ochli - sporo ludzi, jarmark i lokalne produkty, zjadłam ziemniaki pieczone w kotle, w mundurkach z olejem lnianym, sprzedawali je przemili ludzie, no i było to pychaaa, prawie jak z ogniska, zresztą kupiłam potem ten olej lniany w ramach prozdrowotności, poza tym wreszcie zauważyłam, że jesień rzeczywiście skapuje z drzew, spotkałam też Dorotkę w stroju ludowym.... jak zazwyczaj w szczytowej formie, pełną planów, ambicji - fajnie, uściskałam dzieciaka, zatem w sumie to był dobry, jesienny dzień, bolą mnie nogi, ale mimo tego, piękna ta jesień się na chwilę okazała i pies jest szczęśliwy.

 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz