środa, 26 sierpnia 2015

Twarze BuskerBus 2015

Mało widziałam Buskera w tym roku, znacznie mniej niż rok temu, porwała mnie już praca i inne inności, sporo więc przegapiłam, za to to, co widziałam, obejrzałam od początku do końca. Festiwal jak zawsze fajny i barwny, artystów podziwiam, za widzów czasami się wstydzę, choć czasami na szczęście nie. Dobrze, że ci wszyscy ludzie nadal chcą przyjeżdżać i występować, traktując to chyba jako trening na trudnym terenie, bo przecież pieniądze z tych występów mają znikome (albo i żadne), a i odbiorcy pełni rezerwy często, nieśmiali, a bywa że i pijani w sztok. W każdym razie był Busker, załopotała rzeczywistość czymś innym, a to lubię zawsze. 
Czy nadużywam słowa "zawsze"? Jeśli tak, to bardzo niedobrze.










 

 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz