czwartek, 28 kwietnia 2016

"milo"

Spóźniłam się 3 minuty, powitała mnie burza braw i zabazgrana chaotycznie tablica, to właśnie 8. lekcja - mroczny czas, kiedy nikt nie chce być już tam gdzie nadal jest, czas głupawicy i degrengolady wiszącej w powietrzu... czas wyczekiwania, co też ona zrobi, co powie, jak zareaguje, tym bardziej, że "sex" gdzieś tam na tablicy majaczy, trwają eksperymenty na żywym organizmie, czyli na mnie...
- Dzis nie mowimy polskich znakow...
- A czemu?
- Bo osma godzina.
- Ok, to ja moze rozdam testy i napisze notatke.
- Ooo, Pani tez sie bawi?
- Jasne, moge.
- To milo.
- Tylko zdjecie zrobie.
- No i teraz Pani wszystkim pokaze...
- Nie, to tylko dla mnie, na pamiatke.
- A, to milo.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz