piątek, 15 kwietnia 2016

depresje vs. "wiosenne drzewa" (Aga Zaryan - Milość")

Trwa depresyjny wysyp, nie wiem, czemu to tak na wiosnę zawsze, ale nie ma ludzi, którym by się do końca udało uchylić od pikujących lotów w dół, jeśli mają takie skłonności, właśnie teraz w marcu i kwietniu; a ja patrzę na to co roku z niepokojem i smutkiem, bo w gruncie rzeczy jestem wobec tego zjawiska bezradna, gorsze dni są i można je tylko przetrwać, przetrawić, ale nie doraźnie naprawić, a ja ludzie działać, naprawiać, a nie tylko trwać, tymczasem przecież się nie da - niby wiem,  niby rozumiem - ale nie oznacza to, że się godzę, że mi to odpowiada, depresje zatem szaleją wokół, a ja słucham jazzującej Zaryan znowu, łagodzę bezradność i być może popadam w tanie sentymenty i niemożliwości, słuchając piosenek o miłości, na której przecież kompletnie się nie znam, jest jednak wiosna w tej piosence, a wiosnę lubię, budzę się na wiosnę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz