niedziela, 10 stycznia 2016

rozważania o porywaniu ("Magnetyzm Serc" B&R)

Pod wpływem "Córek dancingu" posłuchałam Ballad i Romansów, bo jakoś muzycznie rzeczywiście mnie to chwyciło, słucham, słucham, koncert w Trójce, słucham, słucham, jakaś płyta, słucham, słucham, trochę fałszują dziewczyny na koncertach, dosyć prymitywna też ta elektronika, teksty nie zawsze... no po prostu nie zawsze jakieś i o czymś, ale może nie muszą? w sumie... niby to ma specyfikę, ale jednak nie, no nie jest to jakieś mocno fajne lub wyrywająco-porywające, zwłaszcza jakbym to z graniem elektro Rebeki zestawiła... czy z melodyką i tekstami Bisquita albo Domowych Melodii no nie, nie zabija, ale z drugiej strony, na przykład "Magnetyzm serc" wpadł mi w ucho i łaził za mną jakiś czas, czy namolne łażenie jest cechą dobrej muzyki albo potencjalnego przeboju? Czy tylko jednym z wielu natręctw? przypadkiem? nigdy tego nie wiem; suma sumarum.... B&R eeee.... takie sobie, jednak; choć przecież w filmie jakoś to grało... zagadka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz