poniedziałek, 25 stycznia 2016

główka, motyka, słońce

moja boląca główka stała się dziś faktycznie szkolną wymówką, siedzę sobie i cierpię, a co tam, jak cierpieć to z fasonem, de facto wegetuję, ale żeby nie wiało martwotą i dogorywaniem, analizuję sobie trasę mojego pierwszego biegu w tym sezonie: Cross Żagański, hm... to jednak może być raczej trudne, ale nic to, do marca mnóstwo czasu, się potrenuje, się pobiegnie; tylko te ostre fragmenty pod górę... no, no, no, oby to nie było słońce, na które się naiwnie, choć ambitnie porywam z motyką...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz