czwartek, 28 stycznia 2016

inauguracja sezonu biegowego (a może ona poszła do lasu?)

bo zimą to ja mogę tylko w domu ćwiczyć, jeśli wyjdę pobiegać i nawdycham się ziemnego powietrza, od razu jestem chora, nie tak, że trochę, bo zwykłe przeziębienie był olała, jestem chora solidnie; nie umiem oddychać przez nos, po prostu, a oddychanie paszczą mnie załatwia na długo, zatem zimą nie biegam prawie wcale, chyba, że ciepło wyjątkowo, no, i się wreszcie ociepliło!!! i biegłam przez las, forma taka sobie, ale się biegło, się oddychało, się myślało biegnąc, las pachnie lasem, drzewa pościnane, ziemia wilgotna, czymś powoli buzuje, piękny zapach powietrza i soków ze ściętych drzew, a ja biegłam, biegłam, biegłam, światło, cienie, drzewa, wszystko od razu lepiej, rzeczywiście





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz