poniedziałek, 18 stycznia 2016

Karina

Dziś moja przyjaciółka ze studiów, Karina kończy 37. lat, bardzo żałuję, że nie mam już z nią kontaktu i nasze drogi jakoś totalnie się rozeszły, żałuję, że do tego dopuściłam, wierząc, że i tak się jakoś odnajdziemy, a przecież należało się po prostu nie gubić za bardzo; często zastanawiam się, co się z nią stało, pamiętam, że miała piękny stary dom z sadem na Starołęce, piekła świetne ciasta, była zupełnie niestabilna i nieprzewidywalna emocjonalnie, ale bardzo się starała, malowała na szkle, lubiła robić zdjęcia, nosiła kolorowe rajstopy, miała wiele wdzięku i błyskotliwości, a przede wszystkim jednak zauważała ludzi, szukała kontaktu, matkowała im, ale też zamęczała swoimi nastrojami, kiedy świat nie dorastał do jej wyobrażeń i marzeń, a zwykle przecież musiał nie dorastać, no i miała wiele trudnych sekretów, których nigdy nikomu nie zdradziłam, choć nie wiem, czy postąpiłam wówczas dobrze; brakuje mi Kariny niekiedy... ale może tak miało być? takie pożegnanie i osobność? nie wiem, tymczasem jednak: z okazji urodziny, życzę sobie i życzę jej, aby żyła długo, szczęśliwie i zdrowo, i  aby znalazła równowagę, której zawsze pragnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz