"Dyskretny bohater" to nie jest najlepsza książka Llosy, ale i tak jest to coś naprawdę dobrego. Podoba mi się sposób prowadzenia narracji, który zmienia się w mozaikę scen, slajdów z najważniejszych wydarzeń, które przechodzą jedne w drugie bez wprowadzeń i ostrzeżeń, zachowując jednak czytelność i niemalże przyczynowo-skutkowy porządek oraz logikę; no i motyw labiryntu, bo chyba o niego chodziło najbardziej, i to się udało, życie jak labirynt, nic się nie kończy, co najwyżej jest ślepą ścieżką, ale nigdy końcem - w zasadzie jest to w tym samym stopniu optymistyczna, jak i pesymistyczna świadomość. Czytałam z przyjemnością, choć zakończenie pozostawiło mnie w próżni, jakby go nie było.
Podoba mi się imię Ismael.
M. Vargas Llosa "Dyskretny bohater" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz