Czasami nie rozumiem, jakimi ścieżkami skrada się mój umysł, od pierwszego słowa, do ostatniego skojarzenia, do krańca przywołanej myśli, wiedzie daleka droga, tak daleka, że niewiele ma wspólnego ze swoim źródłem, a jednak właśnie to lubię: iść tak daleko, aż się gubię. Dziś dobrnęłam aż do Marlona, piękna scena, po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz