wtorek, 17 lutego 2015

Geniusz i dama - dzień drugi Festiwalu Osobnego Oglądania

dzień II
Dziś zdążyłam na Teorię Wszystkiego. Główna para aktorska zagarnia i tworzy całość. Cudna Felicity Jones, którą widziałam już kiedyś w ekranizacji Opactwa Northanger, i która aktorsko bardzo dojrzała od tamtego czasu. Odniosłam też wrażenie, że to nie Hawking jest tu postacią najważniejszą, ale to kobieta, która stała za nim. Nie jest to opowieść o nauce, choć odkrycia Hawkinga - wyłożone w zrozumiały dla laika sposób - pojawiają się w filmie oczywiście dość regularnie, mimo to najważniejsze są relacje, związek, życie rodzinne, beznadziejna czasami proza życia, wszystko to, co od zaplecza stworzyło geniuszowi szansę na życie, funkcjonowanie i istnienie mimo choroby. W tej opowieści nie ma cienia wątpliwości, że to Jane, a nie Stephen jest siłą napędową ich relacji i większości wydarzeń. Nie byłoby Hawkinga bez Jane - zdaje się mówić film i być może jest w tym słuszność. Eddie Redmayne - bardzo wiarygodny, rzeczywiście stał się Hawkingiem,  w każdym geście, spojrzeniu, wypowiedzi, także w jego chorobie, a biorę pod uwagę, że nie jest łatwo grać osobę, która praktycznie jest sparaliżowana i się nie rusza, nawet na poziomie mimiki twarzy niewiele się dzieje, ale przecież się dzieje. Bardzo dwuznaczna i nieprzekonująca jeśli chodzi o prawdopodobieństwo życiowe była dla mnie rola Jonathana w tej rodzinie, ale może jestem cyniczna i zepsuta po prostu. Film ładnie skomponowany, piękne bardzo "brytyjskie" zdjęcia z Cambridge, spójna opowieść, bez patosu i bez histerii, w które tak łatwo byłoby tu popaść. Solidny drugi plan aktorski, bo i Emily Watson, i David Thewlis, są sobie dyskretnie, niby niezauważalnie, ale bardzo ładnie, mocno obecni. Podsumowując: świetnie zagrana subiektywna opowieść o narodzinach, trwaniu i rozmywaniu się miłości, w brytyjsko-naukowym sosie. Warto zobaczyć.



Scena rozstania: "Kochałam cię. I starłam się, najbardziej jak mogłam." - prawie ryczałam... Piękna, niewymuszona scena, w której wszystko, co najważniejsze rozgrywa się między wypowiedzianymi słowami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz