piątek, 17 czerwca 2016

dzielna rybka z kłopotami (Gdzie jest Dory?)

Na tę bajkę długo czekałyśmy, zarówno ja, jak i Mała Mi, więc premiera musiała być cała nasza i była, oczywiście po "Gdzie jest Nemo?" nasze oczekiwania były gigantyczne i cho może ta druga część nie porywa aż tak jak pierwsza, to jednak jest to śliczna rzecz, niby bajka a każdy bohater ma niezwykle wyrazistą osobowość (nawet epizodyczne postaci, jak małż), wiele filmów fabularnych dla dorosłego widza mogłoby się budowania postaci z tej bajki uczyć, oczywiście technicznie, kolorystycznie jest to rzecz niesamowita, kolejna kreskówka, w którą ktoś włożył wielką kasę i widać ją w każdym ujęciu, nie ma w tym nic złego, ostatecznie bajka jest dzięki temu zwyczajnie miła dla oka, malownicza, w ujęciach podwodnego świata - piękna po prostu, humorystycznych scenek jest mniej niż w pierwszej cześć, ale emocji jakby więcej, problemy Dory nie są płytkie i wkraczają w dziedzinę czegoś znacznie więcej niż słaba pamięć, to są problemy egzystencjalne: kim jestem, dokąd zmierzam, skąd pochodzę, co jest dla mnie ważne - jest jedna taka scena, w której Dory wygłasza monolog zmieniający się w rasową psychodramę, choć konwencja bajki dla dzieci zostaje zachowana i nie przerasta to dziecięcego widza, film wzruszający, pełen pozytywnych wartości, uroku, kolorów, a także trudnych emocji (samotność, odrzucenie, zagubienie, bezradność), z którymi jednak bohaterowie sobie radzą, co jest jak dla mnie cenne, bo ta opowieść rzeczywiście dzieci czegoś uczy, poza tym to dobrze skomponowana fabuła, niby wiadomo, że będzie z happy endem, ale jest pełna nie zawsze nieprzewidywalnych zawirowań, logicznie też uzupełnia pierwszą część bajki, choć kto nie wiedział pierwszej części i tak drugą zrozumie i nie będzie miał poczucia luk w tej opowieści; sama nie wiem, skąd to wrażenie, że jest słabiej niż w części pierwszej... może się czepiam, a może zwyczajnie nie jest to aż tak zajmująca historia, bo niby wszystko ok, ale są też zupełnie zbędne dłużyzny i cała fabuła nie angażuje emocjonalnie tak mocno jak pierwsza część, oczywiście sama opowieść o Dory i jej rodzicach jest bardzo poruszająca, ale inne wątki absorbują widza znacznie mniej, więc kiedy znika Dory bywa trochę... nudno, płasko; no i zakończenie jest... mocno przesadzone jeśli chodzi o prawdopodobieństwo życiowe i impet jak z kina akcji, ale ok, to bajka, zawieśmy nasza niewiarę...; jednakowoż pozostaje do dobra, pięknie wykonana kontynuacja ze świetnym polskim dubbingiem (pomysł z głosem Krystyny Czubówny i jego przemyślanym wykorzystaniem  - super)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz