piątek, 16 stycznia 2015

street art, cz. 15, koło targowiska na Owocowej (ZG)

Trochę z duszą na ramieniu, ale tak naprawdę to bez, bo chociaż wiedziałam, że nie powinnam tam chodzić, to przecież chodziłam i trudno, wybrałam się na opuszczone rumowisko po starych.... budynkach użytkowych (barakach, magazynach, nie wiem co to było?), nigdy i nikomu nie jest tam po drodze, nikogo tam nie można minąć, tylko resztki ścian, blade kafelki i  odłażąca farba, ślady po koczowaniach kogoś i jeszcze kilka starych napisów, znalezione nie kradzione.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz