środa, 28 stycznia 2015

próby i kot

Zaczynam próby na serio, w tym roku, pisząc scenariusz okradłam i beznadziejnie zapożyczyłam się między innymi u Remarque`a. Jak ściągać to od najlepszych w końcu....

*****

"1 To tam za oknem, to słońce czy księżyc, bo ja już nie rozróżniam?  (stoi przy oknie)
2 Słońce. Chyba słońce.
CISZA
2.Czy opuścił Cię kiedyś ktoś, kogo kochałaś? (staje za 1)
1. Zawsze ktoś kogoś opuszcza. Czasem ten drugi cię po prostu ubiegnie.
3. (z zainteresowaniem)  I co wtedy zrobiłaś?
1. Wszystko. Wszystko, ale to nic nie pomogło. Byłam strasznie nieszczęśliwa.
2. Długo?
1.Tydzień.
3 (śmieje się histerycznie) To niedługo.
1. To jest cała cholerna wieczność!! jeśli się jest naprawdę nieszczęśliwym. Każda cząstka mojej istoty tak była nieszczęśliwa, że kiedy tydzień minął, wszystko się wyczerpało. Moje włosy były nieszczęśliwe, skóra, łóżko, nawet suknie. Nieszczęście wypełniło mnie tak całkowicie, że nic poza nim nie istniało. A kiedy nic już nie istnieje, nieszczęście przestaje być nieszczęściem, bo nie ma go z czym porównać. I wtedy następuje kompletne wyczerpanie. I wtedy to mija. Powoli zaczyna się żyć na nowo.

3. Żyć na nowo, to dobrze, tak? Tak? (NIKT nie odpowiada)"

*****
spotkałam też czarnego kota i dopóki się nie obraził, całkiem na poważnie oczekiwałam, że będę Alicją i jego głowa odleci, a on coś powie, cokolwiek, piękny był ten kot, uciekł oczywiście, może dobrze, bez Kapelusznika to i tak byłoby bez sensu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz