Taka była zima przez chwilę i nie ma jej. Zważywszy na przytłaczająca obrzydliwość świata bez zimy zupełnie na serio odczuwam jej brak. W ogóle doskwiera mi BRAK, tak trochę po Norwidowsku, ale też zupełnie ogólnie i dosłownie, brak tego i owego, brak czasu, brak przestrzeni, brak sezamek i sosu salsa. Gdyby spadł śnieg, niczego by to nie zmieniło, ale... gdyby spadło go cholernie dużo, być może zmieniłoby to wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz